złość i wściekłość
Dzisiaj odwiedziłem zakład energetyczny zeby dowiedziec się co z moim podanie w którym prosiłem o przyspieszenie prac zwiazanych z przyłączem elektrycznym. Nie ważne że napisałem, że planuje się wprowadzić w grudniu, a pierwsze dokumenty dostarczyłem do zakładu w styczniu dostałem odpowiedź że najwczesniej w marcu i to pod warunkiem, że miedzy czasie nie zaistnieją złe warunki pogodowe.
Na moje nieszczęscie złe warunku w zime bywają przeważnie, a ja całkiem poważnie myślałem o wprowadzeniu się w marcu. Więc pozostało mi odwołanie się od decyzji / co i tak uczynię / choć znam rezultat.
Najgorsze jest to, że załatwienie sprawy w ZE ENERGA jest strasznie długotrwałe a ceny prawie najwyzsze w Polsce.
Współczuje tylko tym którzy buduja sie z gotowych elementów i muszą patrzeć na dom który stoi ale ..... w środku jest ciemno w końcu mieszkamy w dziwnym kraju a elektryczność jak widac musi być luksusem